Mam taką prośbę do osób, które wychodzą na ''dymka'' na balkon, by pamiętały o osobach mieszkających powyżej -zwłaszcza tych które mają okna dachowe, które działają jak wentylator i zasysają cały wydychany dym do mieszkania. Przez co w całym domu śmierdzi papierosami. Mi nie przeszkadza, że ktoś pali (sama jeszcze nie tak dawno paliłam), ale bardzo mi przeszkadza, że w pokoju małego dziecka czuć papierochami i ,że to dziecko musi to wdychać. Więc stąd gorąca prośba, ...ma By nie opierać się o balustradę z papierosem, i dać szansę dymkowi rozproszyć się w innym kierunku
Pozdrawiam.
Offline
Nie ma i nie będzie. To taka sama sytuacja jak dzieci biegające i krzyczące na klatce schodowej. Szkoda gadać. Straciłem wiarę w możliwość załatwienia czegokolwiek. Pzdr
Ostatnio edytowany przez Krokodyle (2013-05-29 22:56:01)
Offline
W sumie nie ma co się dziwić... jeżeli na początku nie było wprowadzone pewne prawa i obowiązki a część ludzi jednak jest ze wsi (gdzie wolnoć Tomku w swoim domku) tak dzieciarnia biega po korytarzach, ludzie pala po tarasach, parkują auta na trawnikach czy na zjeździe do garażu, muza dudni z auta podjeżdżającego pod osiedle tak już teraz nie da się tego naprostować bo osoby bo osobom którym na tym zależy mają za dużo kultury by innym zwracać uwagę. i niestety sam pod tym podpisać się muszę
Offline
IK0205735 napisał:
W sumie nie ma co się dziwić... jeżeli na początku nie było wprowadzone pewne prawa i obowiązki a część ludzi jednak jest ze wsi (gdzie wolnoć Tomku w swoim domku) tak dzieciarnia biega po korytarzach, ludzie pala po tarasach, parkują auta na trawnikach czy na zjeździe do garażu, muza dudni z auta podjeżdżającego pod osiedle tak już teraz nie da się tego naprostować bo osoby bo osobom którym na tym zależy mają za dużo kultury by innym zwracać uwagę. i niestety sam pod tym podpisać się muszę
Oj, prawda to prawda ...
Offline